Dr Maciej R. Czerniuk
Komentarz dra n. med. Macieja R. Czerniuka z Zakładu Chorób Błony Śluzowej i Przyzębia
Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
Jama ustna wraz z zatokami obocznymi nosa i górnym odcinkiem przewodu oddechowego są strukturami anatomicznymi, od których rozpoczyna się wędrówka nikotynowego dymu....
Każdy kto zamierza sięgnąć po którąś z nikotynowych używek – papierosa, fajkę, tytoń do żucia, powinien zdawać sobie sprawę z możliwych, negatywnych konsekwencji. Poza nieświeżym oddechem i połączonym z tym, często, nieprzyjemnym zapachem z jamy ustnej (fetor ex ore) powinniśmy rozważyć inne, potencjalnie możliwe patologie. Dotyczyć one mogą tkanek bezpośrednio otaczających zęby (przyzębie brzeżne) oraz struktur błony śluzowej jamy ustnej: warg, błony śluzowej policzków, podniebienia twardego i miękkiego, języka, dna jamy ustnej czy tkanek wyścielających zatoki oboczne nosa.
Na przestrzeni kilku dekad wykazano, że nałogowi palacze, nazywani często nikotynistami, narażeni są bardziej na zwiększone ryzyko wystąpienia uogólnionego i przewlekłego zapalenia przyzębia, które klinicznie manifestuje się szybszą utratą zębów. Randomizowane, narodowe badania przeprowadzone w USA (NHANES 2009-2010) jednoznacznie pokazały, że zapalenie przyzębia występowało u 69% badanej populacji aktywnych nikotynistów w porównaniu do 40% nigdy niepalących. Badania innych ośrodków potwierdziły ponad dwukrotną częstość stanów zapalnych przyzębia u palących. Mimo podobnego statusu higienicznego narażeni są oni często na występowanie patologicznych, głębszych kieszonek przyzębnych, większą utratę kości wyrostków zębodołowych szczęki i żuchwy i wynikającą stąd przyspieszoną utratę uzębienia. Niestety nikotynistów cechuje znacznie gorszy efekt na wdrożone leczenie kliniczne. Dotyczy to również wysokospecjalistycznej terapii regeneracyjnej tkanek przyzębia. W wielu ośrodkach nie stosuje się od lat leczenia implanto-protetycznego w grupie pacjentów uzależnionych od nikotyny. Uzasadnieniem takiego stanu rzeczy jest negatywne oddziaływanie nikotyny i jej wpływ na powstawanie bakteryjnej płytki naddziąsłowej oraz negatywne zmiany ilościowe i jakościowe w poddziąsłowym biofilmie bakteryjnym. Wdychany dym nikotynowy prowadzi do zmniejszonego utlenowania tkanek jamy ustnej poprzez swoje działanie naczynioobkurczające, upośledzenia procesów gojenia. Zmniejsza i upośledza czynność układu immunologicznego, w tym granulocytów obojętnochłonnych, uaktywnia destrukcję tkanki łącznej kości i dziąsła.
Innym, istotnym zagadnieniem są stany przednowotworowe oraz nowotwory jamy ustnej i zatok nosowych, rozwijające się jako konsekwencja palenia tytoniu. Statystyka klasyfikuje te zmiany jako 1% w ogólnej liczbie chorób nowotworowych. Pytanie czy tylko 1 % czy aż 1%....? Nie warto należeć do tej grupy... Jako, że palenie wiąże się z utrzymywaniem końcówki papierosa lub fajki w wargach i kontaktem koniuszka języka, bardzo często u nikotynistów dochodzi do metaplazji nowotworowej tych właśnie struktur anatomicznych. Podążając dalej, na niszczącej drodze dymu znajduje się śluzówka policzków, dna jamy ustnej, nasady języka a także jego powierzchni grzbietowej, brzusznej i bocznych, trójkąty zatrzonowcowe, podniebienie twarde i miękkie, nagłośnia i zatoki oboczne nosa. Węzły chłonne też nie są oszczędzane przez jego patologiczne i destrukcyjne działanie, prowadzące często do konieczności operacyjnego ich usunięcia w regionie nad i podgnykowym szyi, jedno lub obustronnym, z pozostawieniem na niej blizn. Mimo tak rozległych operacji resekcyjnych bardzo często dochodzi do przerzutów nowotworowych.
Zanim sięgniemy po papierosa zastanówmy się czy mimo wszystko warto i czy jest on tym, czego naprawdę szukamy…?